Na zaproszenie stowarzyszenia “Barwy Tęczy” z siedzibą w Puławach, w dniach 27.07 – 16.08 br. przebywała w Polsce grupa 45 dzieci oraz 5 opiekunów z Kazachstanu. Wszyscy uczestnicy, to potomkowie Polaków wywiezionych do Kazachstanu w latach 30-tych i 40-tych z kresów I Rzeczypospolitej oraz z terenów zajętych w wyniku agresji Zw. Sowieckiego na Polskę we wrześniu 1939r, mieli możliwość i okazję poznawać historię, kulturę, sztukę polską, a co równie ważne, uczyć się języka polskiego „na żywo” w kontaktach z rówieśnikami.
Dzięki wspaniałej opiece i świetnej organizacji ze strony naszych polskich kolegów mieliśmy okazję zwiedzić Gdańsk, Malbork, Kazimierz Dolny, Puławy, Nałęczów, Lublin. Obejrzenia następujących muzeów Prusa, Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej, Jana Kochanowskiego w Czarnolesie, muzeum lotnictwa w Dęblinie oraz Europejskie Centrum Solidarności I inne.
I oczywiście nasze dzieci zwiedziły stolicę Polski - Warszawę, gdzie mieliśmy okazję odwiedzić Senat Rzeczypospolitej Polskiej.
Program pobytu dopełniały spotkania z władzami samorządowymi, byliśmy na spotkaniu z prezydentem miasta Puławy, który z zainteresowaniem wysłuchał opowieści o naszym kraju - Kazachstanie: o lokalnych obyczajach, dziedzictwie kulturowym, historii oraz życiu współczesnym.
Udało nam się posłuchać występ artystów „Pijanej Sypialni” w Puławach, oraz mieliśmy możność posłuchania i obejrzenia a razem podziwiania występu zespołu folklorystycznego „Dziesiątka”, którego członkowie są już w podeszłym wieku.
Dzięki bogatemu programowi uczestnicy uczyli się języka polskiego, bawili się z rówieśnikami, tańczyli na dyskotekach i poznawali kraj i kulturę przodków. Nasz projekt zakładał aktywny wypoczynek połączony z nauką języka polskiego, poznaniem ciekawej historii i kultury.
Dla zdecydowanej większości z naszych dzieci była to pierwsza wizyta w Polsce i z pewnością wrażenia, które otrzymały podczas komunikacji z Polakami, dotykając historii i kultury ich historycznej Ojczyzny pozostaną z nimi na zawsze.
Wyrażam naszą głęboką wdzięczność Stowarzyszeniu „Barwy Tęczy”, a także osobiście Pani Elżbiecie Piontek-Stola, bo gdyby nie jej zaangażowanie, zaproszenie oraz talent organizacyjny, a także wsparcie finansowe Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, ta podróż byłaby niemożliwa.
Ziarno zostało zasiane. Uczestnicy zapamiętają tę wspaniałą podróż do bajecznej Polski! Obrazy z Polski, wspomnienia, będą im towarzyszyć długo. Być może część z nich podejmie kiedyś decyzję podjęcia studiów w Polsce lub osiedlenia się tutaj. Jeśli tak się stanie na pewno wyniknie to także z pamięci o tej podróży.
Polska stała się naszym dzieciom bliższa, bardziej przyjazna i przede wszystkim rzeczywista, bo dotąd jawiła się tylko jako mgliste wspomnienie z opowieści dziadków, pradziadków.
Starszy opiekun grupy
Helena Wachowska
Jechaliśmy do miejsca przeznaczenia autobusem, po obu stronach migotały kolorowe krajobrazy. Wszystko wokół było zielone, zatopione w kwiatach oraz pachnące lasem. Pola migotały jedno po drugim: jagody, owoce, kwiaty, różne drzewa. Najbardziej uderzające było to, że mieszkańcy mogli zachować wielowiekową architekturę, ale jednocześnie połączyć wszystko z nowymi nowoczesnymi budynkami i wygląda to bardzo harmonijnie. Czyste i zadbane ulice zatopione w kwiatach i wielowiekowych drzewach. Wokół weseli oraz przyjaźni ludzie. Chciałam powiedzieć: „Witajcie kochani, jesteście cudowni” oraz przytulić ich. Wydaje się, że w każdej najmniejszej wiosce znajduje się kościół, na każdym skrzyżowaniu stoi wizerunek Pana Jezusa oraz Dziewicy Maryi. Ten lud szanuje swoje tradycje oraz dba o wiarę. Odwiedziliśmy wiele kościołów i kilka świętych miejsc, czujemy duchowość, łaskę Boga. Pan zachowuje i kocha swój lud. Ta ziemia jest pobłogosławiona. Odwiedziliśmy wiele muzeów i parków, miejsc, w których urodzili się, pracowali i mieszkali poeci i pisarze. Wszędzie jest czysto, a atmosfera tych starożytnych czasów jest zachowana, mentalnie zanurzyliśmy się w świat rycerzy, królów, powozów, wielkich balów, poetów i wydarzeń związanych z tymi czasami. Fascynujące jest również to, że polscy mieszkańcy po II wojnie światowej odtworzyli z ruin: zamki, pałace, parki, a nawet starożytne miasta, według zdjęć oraz wspomnień. A wszystko to dla swoich potomków, aby mogli na własne oczy widzieć oraz spacerować starożytnymi brukowanymi uliczkami.
Niezapomnianym przeżyciem jest oczywiście Zamek w Malborku, w którym jesteśmy całkowicie zanurzeni w te odległe czasy, jest to miejsce, do którego można przyjeżdżać wielokrotnie.
Kiedy dotarliśmy do zamku, zaparło mi dech w piersi. Obawiam się, że zabraknie mi słów, aby opisać wielkość i piękno Malborka! To największe gotyckie muzeum zamkowe na całym świecie. Dzięki przewodnikowi otrzymaliśmy niezapominaną wycieczkę. Oto sale ceremonialne, w których spotykali się monarchowie i rycerze krzyżowców, oto życie rycerzy i mnichów. Wszystko zdobią sztukaterie, statuetki, złoto, starożytne freski. Zobaczyliśmy kuchnię, w której całkowicie zachowały się naczynia, palenisko, stoły a na nich umieszczone eksponaty imitujące jedzenie, które jadano wówczas. Co zaskakujące, dużo pościli i modlili się osiem razy dziennie, ale jednocześnie byli potężnymi wojownikami. Tego zamku w całej jego historii nigdy nikt nie był w stanie zdobyć. Jest tam własny młyn i ogromna studnia ozdobiona pelikanem z pisklętami. Jest o nich osobna legenda. Zamek wydaje się być miastem wewnątrz miasta. Są sale z bursztynem, rycerskimi zbrojami i bronią, a także dekoracjami. Nie wystarczy dnia, aby wszystko obejrzeć. Zamek jest wspaniały ze wszystkich stron; jest starożytnym arcydziełem. Potomkowie wielkiego Zakonu Krzyżowców wciąż gromadzą się w kościele i służą Bogu, służąc zgodnie ze wszystkimi kanonami tamtych czasów. Kiedy odwiedziliśmy Malbork, kościół był w trakcie renowacji. Malbork to coś, co każdy powinien zobaczyć!
I nic z tych wspaniałości byśmy nie zobaczyli, gdyby nie nasi wspaniali, troskliwi organizatorzy oraz sponsorzy. Ogromne podziękowania i głęboki szacunek dla Pani Elżbiety, dla nauczycieli, przewodnika, kierowców, właścicieli hoteli, w których mieszkaliśmy, lekarza, kucharzy, za opiekę, miłość i cierpliwość.
Dziękuję wszystkim bardzo!
оpiekun Katarzyna Rudzińska
Polska jest Ojczyzną moich przodków. Dużo o niej czytałam, oglądałam filmy o tym kraju i oczywiście od dawna chciałam przyjechać do Polski. Dlatego, kiedy otrzymałam propozycję wyjazdu do Polski z dziećmi z polskich rodzin jako opiekunka, zgodziłam się bez wahania.
Chociaż ta podróż już minęła, to wspomnienia, w których po raz pierwszy stanęłam na ziemi moich przodków pozostaną ze mną na zawsze.
Puławy, Drzewce, Sopot, Gdańsk, Malbork, Warszawa ... to miejsca, do których chce mi się wracać.
Byłam bardzo poruszona ciepłym, serdecznym podejściem Polaków do nas. Gdziekolwiek: w hotelu, podczas wycieczek, spacerów po mieście, zawsze zauważałam przyjazne, uśmiechnięte twarze Polaków. A kiedy ktoś dowiadywał się, że jesteśmy z Kazachstanu, uczymy się języka polskiego, poznajemy historię, kulturę oraz tradycje Ojczyzny naszych dziadków, byliśmy witani jako krewni. Polacy bardzo dbają o swoją historię oraz kulturę oraz z wielkim szacunkiem traktują rodaków, którzy znaleźli się poza granicami kraju w wyniku tragicznych wydarzeń.
Trzy tygodnie naszego pobytu minęły bardzo szybko, pełne niezwykłych i przyjemnych doświadczeń oraz odkryć.
Pośród wielu, szczególnie poruszyło mnie nasze ostatnie spotkanie o zachodzie słońca z zespołem „Dziesiątka”. Zespół seniorów „zapalił” nas, tak że nasi młodzi podróżnicy tańczyli walca oraz krakowiaka, wszyscy razem śpiewaliśmy piosenki, z czasów naszych dziadków. Atmosfera była niezwykła ! A kiedy jedna z członkiń zespołu podczas pożegnania podarowała mi album, w którym zamieszczono historie życia wszystkich członków zespołu muzycznego, ich zdjęcia z rodzinnego archiwum (w większości mają juz prawie 100 lat) nie mogłam powstrzymać łez.
Chcę podziękować pani Elżbiecie Piątek – Stole za doskonałą organizację całej podróży. Za liczne i ciekawe wycieczki do zabytkowych miejsc i ośrodków kultury, za koncerty, spotkania przy grillu, a nawet lamototerapię!
Z wdzięcznością wspominam hotel „U Błażeja”, w którym mieszkaliśmy przez pierwszą połowę naszego pobytu i cały gościnny personel.
Dziękuję naszym nauczycielom języka polskiego, pani Grażynie oraz Panu Błażejowi, którzy tak ciekawie prowadzili zajęcia, że moje dzieci z grupy, dziewczęta oraz chłopcy z jedenastej polskiej klasy gimnazjum nr 23 w Ałmaty byli nawet gotowi zrezygnować z wycieczek, aby mieć więcej nauki języka polskiego. Większość z nich już podjęła decyzję w sprawie wyboru uczelni w Polsce.
Dziękujemy, Polsko, za ciepłe przyjęcie!
оpiekun Grażyna Juzefatowa
Lublin
Odwiedziliśmy Lublin. Zamek lubelski. Tutaj ratyfikowano Unię Lubelską, jednoczącą Wielkie Księstwo Litewskie i Królestwo Polskie we Wspólnocie. Sam zamek został poważnie przebudowany w XIX wieku.
Przeszliśmy także przez bramę miasta na Plac Świętego Michała. Była tu świątynia, została zrujnowana i rozebrana, ale fundament został zachowany.
Najbardziej kolorowy i interesujący jest Rynek. Renesansowe domy otaczające plac targowy są bardzo interesujące. Cały teren został odbudowany po wielkim pożarze w 1575 r. Przez sześć stuleci prawie połowę mieszkańców Lublina stanowili Żydzi. Miasto nazywano „polskim Jeruzalem”. Tak było przed II wojną światową.
Jak magnes przyciągają wzrok dziwne sztukaterie, zachowane od czasu budowy budynku w 1610 roku. W niektórych miejscach jest bardzo klimatycznie. W oknach budynków - czarno-białe i kolorowe fotografie byłych mieszkańców. Lublin mnie dotknął, zranił.
Kazimierz Dolny – nasz przewodnik Pan Jacek oprowadził nas po okolicy
Ze względu na bardzo malownicze położenie wśród wzgórz, nad brzegiem Wisły, odwiedziliśmy Kazimierz Dolny.Miasteczko stało się małym kurortem arystokratycznym i miastem artystów. Urlopowicze przybywali tu do wód mineralnych. Nadal przybywa wiele hoteli uzdrowiskowych, zarówno w samym Kazimierzu, jak i w okolicznych miejscowościach. Miasto jest pełne galerii sztuki. Najciekawszy jest oczywiście rynek. Kazimierz (Dolny) zawdzięcza swoją nazwę królowi Kazimierzowi Wielkiemu, który nadał prawa miejskie małej osadzie nad brzegiem Wisły i zbudował tutaj dwa zamki. Jeden z nich przetrwał jako ruina. To, co pozostało, jest otwarte dla publiczności. Poszliśmy do zamku. Jedna z legend mówi, że zamek został zbudowany przez króla na spotkania ze swoją kochanką Esterką. Z drugiej strony strategicznie usytuowana forteca jest wspaniała. Najprawdopodobniej król połączył interes polityczny z przyjemnością. Widoki tutaj są bardzo piękne, co zwiększa wiarygodność opowieści o romantycznym przeznaczeniu zamku. Nieco później wspięliśmy się na wieżę strażniczą, górującą nad miastem przez siedem wieków. Spacerowaliśmy jeszcze trochę po Kazimierzu.
Gdańsk
Gdańsk - miasto położone jest w północnej Polsce w województwie pomorskim, nad brzegiem Zatoki Gdańskiej Morza Bałtyckiego. Jest częścią tzw. Trójmiasta (Trigrad) wraz z Sopotem i Gdynią. Gdańsk ma wiele ciekawych miejsc. Odwiedziliśmy Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku (ECS) - jest to muzeum poświęcone historii legendarnego polskiego ruchu związkowego Solidarność. Ogromny, nowoczesny multimedialny kompleks muzealny. Naprawdę polubiliśmy Gdańsk. Nawet nie spodziewaliśmy się, że będzie tu tak pięknie!
Polskie miasto Sopot nad Morzem Bałtyckim pod Gdańskiem jest popularnym kurortem nadmorskim. Zwiedzaliśmy miasto i spacerowaliśmy po molo. Są tu niekończące się piaszczyste plaże, czyste morze, wiele mew, łabędzi i aroganckich rybitw i jest na ogół ładnie. Spojrzeliśmy na Krzywy Domek - to kultowy punkt orientacyjny Sopotu. Fasada domu jest zakrzywiona, a z boku wygląda interesująco. Wewnątrz nie ma zwykłej linii prostej. Mimo wszystko nie jest to dom Hundertwassera w Wiedniu :). Pogoda nam sprzyjała przez cały okres naszego pobytu w Polsce
Opiekun Elena Witkowskaja
Nasi organizatorzy zaplanowali wszystko tak, aby było dla nas interesujące, a jednocześnie, aby dzieci będące pod naszą opieką poznały historię swoich przodków, ich zwyczaje, tradycje i uczyły się polskiego. Bardzo podobał mi się nasz pobyt w Drzewcach w pensjonacie „U Błażeja”. Przytulne miejsce, czyste powietrze, piękne widoki. Ładne pokoje, zrównoważone posiłki. Nasze dzieci miały swobodę, w poruszaniu się po terytorium. Boisko do piłki nożnej, sprzęt fitness, wieczorne dyskoteki, stoły do ping ponga. Po prostu wszystko przemyślane w najdrobniejszych szczegółach, aby dzieci miały zajęcie w wolnym czasie.
Przez 3 tygodnie każdego dnia czekało na nas coś nowego, miasta i muzea, zamki i parki. Najbardziej podobało mi się, że w Polsce ludzie szanują i doceniają historię swoich przodków. Odwiedziliśmy wiele historycznych miejsc i było to bardzo interesujące. Jednym z nich było miasto Gdańsk. Tam odwiedziliśmy Europejskie Centrum Solidarności. To miejsce pamięci, to opowieść o legendarnym polskim ruchu związkowym „Solidarność”. Muzeum dotyczy walki o wolności obywatelskie w kraju rządzonym przez komunistów. Sam budynek jest bardzo dobrze zaprojektowany wewnątrz i na zewnątrz. W muzeum znajduje się wiele interaktywnych instalacji, ekranów multimedialnych. Zwiedzający mają możliwość siąść za za kierownicą ciężarówki lub w kabinie dźwigu. Można wszystko dotykać. Każda sala poświęcona jest innemu tematowi. To muzeum jest naprawdę warte odwiedzenia, ponieważ nawet dzieci są bardzo zainteresowane. Poznały wiele faktów historycznych. Odwiedziliśmy także Malbork. Zamek Krzyżaków z XIII w. Trasa była imponująca.
Bardzo dziękujemy naszym organizatorom za świetną organizację, zwłaszcza pani Elżbiecie, pani Grażynie, panu Błażejowi, pani Weronice oraz wszystkim, którzy byli z nami podczas naszego pobytu tutaj, na historycznej ziemi naszych dziadków.
оpiekun Natalia Dawydowa
Tlumaczenie Helena Wachowska