4 listopada, jak co roku jesienią, w kinie "Cezar" miasta Ałmaty odbył się Dzień polskiego kina, poświęcony Dniu Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, zorganizowany przez Centrum kultury polskiej "Więź" pod patronatem Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Ałmaty.
Otwierając ten dzień, znany kazachski historyk sztuki i krytyk filmowy Oleg Borecki dał słowo prezesowi CKP "Więź", Olegowi Czerwińskiemu, prosząc go powiedzieć, dlaczego do wyświetlania został wybrany właśnie ten film.
– Co roku staramy się przedstawić mieszkancam Ałmaty film, który bez wątpienia stał się wydarzeniem ubiegłego roku w polskim kinie. Dlatego w poprzednich latach odbyły się pokazy takich filmów, jak "Katyń" i "Wałęsa. Człowiek z nadziei", – powiedział Oleg Czerwiński. – W tym roku prezentujemy film "Wołyń". To ciężki film o okrutnym czasu, to film o wielkiej miłości w strasznym świecie. Moim zdaniem każdy Polak powinien zobaczyć ten film, aby poznać swoją historię. Jest to obowiązek moralny.
Film szedł w języku polskim z rosyjskimi napisami.
Po filmie Polonia ałmatyńska i goście pokazu długo nie rozchodzili się, dzieląc się wrażeniami. "Wszystkie dwie i pół godziny, podczas oglądywania filmu, szczerze spodziewałam się przynajmniej jakiejś nadziei, ale tak się nie stało. Śmierć dla bohaterów okazuje sie zbawieniem – mówi członek CKP "Więź," dziennikarz Paulina Szymańska. – Po filmach i książkach na temat ludobójstwa, wojen i rzezi myślę: w jaki sposób w ogóle żeśmy urodzili i jeszcze w takiej ilości? Tysiącami przecież wtedy gineli ludzie, to nie licząc głód i choroby. A jeszcze myślę, jak szczęśliwie żyjemy dziś. Reżyserzy, pewnie dla tego, kręcą takie filmy, aby przypomnieć, jak świat może w mig zamienić się w piekło, i o tym trzeba pamiętać".